top of page
Szukaj
  • Zdjęcie autoraMagda Biernacka

Uwierzyć w Kogoś, kogo się nie widziało

Podczas Targów Wydawców Katolickich w Warszawie wpadła mi w ręce książka pt. „Merit z Egiptu” autorstwa Connilyn Cossette. Od razu wzięłam się do czytania, bo z doświadczenia wiem, że Wydawnictwo św. Wojciecha ma jedne z lepszych powieści chrześcijańskich na ryku.


Każdy z nas zna historię ucieczki Izraelitów z Egiptu. Na bazie tej historii powstało wiele filmów, a nawet bajek dla dzieci. Teraz mam przed sobą powieść.

Autorka nie jest jakąś super znaną postacią. Connilun Cossette jest matką dwójki dzieci, a „Merit z Egiptu” to jej debiutancka powieść. Co ciekawe, ta książka zdobyła nagrodę podczas Frasier Contest 2013 jeszcze przed publikacją! Później było już tylko lepiej, bo książka zdobyła wiele nagród i wyróżnień. Ale o tym możecie przeczytać na rewersie książki, więc pozwólcie, że przejdę dalej :)


Powieść opisuje losy młodej Egipcjanki o imieniu Merit. Pochodzi ona z zamożnej rodziny, której w pewnym momencie zaczyna brakować pieniędzy na stratę długów. W związku z tym ojciec Merit decyduje się sprzedać córkę jako służącą. Dziewczyna i tak ma szczęście, bo wykupił ją dobry znajomy rodziny - Szefu, u którego z resztą ojciec zaciągnął dług. Jednak jej szczęście wcale nie trwa tak długo, bo musi usługiwać Takurze, która jest żoną Szefu. Kobieta od początku bardzo źle traktuje Merit. W zasadzie postać Takury to taki klasyczny czarny charakter. Zupełnie inaczej niż jej mąż. Przez połowę książki byłam przekonana o tym, że Szefu wykupił Merit, bo się w niej zakochał. Powód był jednak inny, o wiele bardziej zaskakujący.SERIO! Już dawno moje oczy nie wyszły z orbit, kiedy czytały jakąś książkę, a tutaj rzeczywiście autorka mnie zaskoczyła.


Takurze usługuje jeszcze jedna kobieta o imieniu Szira. Jest to żydówka. To ona wdraża Merit w swoją religię. I chociaż Merit nie wierzy w Jahwe, to i Szira i religia żydowska w jakiś sposób ją intryguje. Kiedy pojawiają się kolejno plagi Egipskie, a Izraelici w końcu ruszają w drogę, Merit odnajduje niepełnosprawnego brata i matkę i wyrusza razem z Izraelitami. Czemu Egipcjanka zdecydowała się iść za Bogiem, w którego nie wierzy? Żeby uratować swojego brata. Jedną z plag, które spadły na Egipt była masowa śmierć pierworodnych mężczyzn. Na pytanie, czy jej się udało osiągnąć cel, czyli uchronić brata, dowiecie się czytając książkę :)


Ale to nie jest główny motyw tej książki. Wbrew pozorom to jest książka o miłości. Merit zakochuje się w Ebenie, bracie Sziry. Eben jest raczej wrogo nastawiony do Egipcjan, bo winił ich za śmierć swojego ojca. Dlatego też ich relacja od samego początku nie należy do najłatwiejszych. Dodatkowo Merit nie jest „czysta”, co u Izraelitów w tamtym czasie było bardzo ważne. Cała ich wędrówka toczy się zatem w okół ich perypetii.



Przyznam szczerze, że pytanie na rewersie książki zaintrygowało mnie na tyle, żeby pomyśleć, że to książka, która poruszy ważny temat. Nie to, że się rozczarowałam, bo książkę pochłonęłam w ciągu jednego dnia, tylko, że trzeba powiedzieć sobie jasno: bardziej niż o wierze, jest to romansidło i zaliczyłabym ją do tzw. lektur kobiecych. W tle oczywiście jest Mojżesz, Jahwe, Izraelici, kultura starożytnego Egiptu itp, ale duchowo to nie jest książka wysokich lotów. Chociaż muszę przyznać, że to też nie jest tak, że książka jest pozbawiona mądrości. Autorka fajnie przedstawiła temat czystości. Dla dziewczyn, które kiedyś utraciły czystość i czują się z tego powodu „gorsze”, polecam z czystym sumieniem tę powieść. Dobrze jest też ukazana rodzina i jej silna więź ze sobą. W dzisiejszych czasach takich rodzin ze świecą szukać. Chociaż marka Sziry i Ebena pojawia się w powieści kilka razy, to zapadła mi ta postać w pamięć.


Jeśli ktoś chce przeczytać coś lekkiego, to na zbliżające się wakacje i lato ta książka jest w sam raz :) Znajdziecie ją w Wydawnictwie św. Wojciecha w serii „Na Osi Czasu”. Już kiedyś polecałam tę serię i polecę ją jeszcze raz :)

bottom of page